Zazwyczaj sporą część dnia spędzam przed komputerem, albo nad kartką papieru. Chociaż jestem generalnie zadowolony z mojego życia, wydaje mi się ono trochę monotonne. Jest jednak jedna rzecz. która czyni je ciekawszym i chociaż wiąże się z moim wstydliwym, nerdowskim hobby, nadaje ona mojej egzystencji trochę koloru...
Uwielbiam ten moment oczekiwania, chorobliwej fascynacji i napięcia chwilę przed śmiercią postaci. Czuję się wtedy jak prawdziwy myśliwy na polowaniu, jak Aborygen tropiący zwierzynę, jak Staś z "W pustyni i w puszczy" strzelający do lwa. Kostki to moje pociski, zasłonka mistrza gry jest moją gilotyną, a kartki z tabelami zdają mi się być zapisane wyrokami śmierci.
Gdy trwają łowy, zapach strachu graczy przyjemnie łechce moje nozdrza. Wyczekuję na właściwy moment. Patrzę jak hapeki bohatera nieuchronnie zbiegają do zera. Mój oddech gwałtownie przyspiesza, kiedy zostaje ich bardzo niewiele. Gdy wreszcie osiągną swą dolną granicę, uderzam!
Opisuję w kilku słowach makabryczny zgon postaci, szybkim ruchem zabieram graczowi jego kartę i zjadam ją. Następnie beznamiętnym wzrokiem obserwuję zszokowane miny graczy, napawam się swym krwawym triumfem i ryczę głośno jak szczęśliwy lew. Chwilę po tym wstaję i odchodzę. Zostawiam graczy samych, pozbawionych życiowej energii, którą z nich wyssałem. Czuję zadowolenie, relaksuję się, a mój organizm przygotowuje się do strawienia karty postaci.
Tak kończy się polowanie.
Polowanie w tym momencie dopiero się zaczyna. W szale spowodowanym udanym mordem wchodzę do internetów i tropię tych, którzy nie zabijają, albo zabijają za mało. Prześladuję ich, stalkuję i zmuszam do morderstw. Ustanę dopiero kiedy cały świat utonie w krwi pomordowanych postaci.
OdpowiedzUsuńNieliczni odważni mówią o tym i ostrzegają świat przed niebezpieczeństwem.
UsuńYou arrr hunterr, so destrrroy!
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=StnxSLRUwhk
Taak... Ten moment jak bez litości mordujesz wymaksowaną i rozwiniętą postać, a potem drzesz na kawałki jej kartę postaci. Uczucie porównywalne z orgazmem. A potem piszesz o tym na tajnym forum dla Refereesów, gdzie wszyscy ci zazdroszczą i aż jęczą z uwielbienia. Kocham to hobby!
OdpowiedzUsuńEj, ale wiesz, że na 100% ktoś to łyknie dosłownie?
Tak, wiem, przeprowadzam eksperyment społeczny.
UsuńInternet pełen jest idiotów którzy nie poznają sarkazmu nawet gdy ten wejdzie im w ...., jednak życie jest zbyt krótkie (zwłaszcza gdy poluje na ciebie oldschoolowy referee) aby zawracać sobie nimi głowę.
UsuńZwłaszcza życie postaci gracza.
UsuńZnakomity wpis! Zaiste Adam jesteś true retro-PC-hunterem. SZACUN BIAŁY ŁOWCO!
OdpowiedzUsuńCzy wy też macie orgazm w momencie zabójstwa postaci gracza, a zwłaszcza niewinnej, drobnej, ładnej z buzi gdy płacze, wrażliwej graczki?
Czy gromadzicie, tak jak ja, mroczne trofea sadyzmu pod postacią worka z kartami zabitych PC z datą śmierci i jej sposobem?
PS. Serio mam taki worek. Serio-serio :D.
Oczywiście. Mam worek z kartami, brakuje chyba tylko 2 pierwszych z Pustkowia Piktów, ale gdzieś mam ich zdjęcie. Jak kto zginął dokładnie pamiętam (jest to zadziwiające, ale mam doskonałą pamięć do tego tego typu szczegółów), gorzej z datami, ale te można odtworzyć z raportów w razie potrzeby.
Usuń- Conan, what is best in life?
OdpowiedzUsuń- To crush the PC's, see their sheets pile before you, and to hear the lamentation of the players.
Wygrałeś :D
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=OBGOQ7SsJrw
To chyba jest odpowiedni moment, żeby zapytać: kiedyś widziałem taki rysunkowy filmik (być może był to "trailer" jakiegoś retroklona), w którym przybyłemu do karczmy bohaterowi stary krasnolud opowiadał o smutnym losie jego wyprawy do lochu - czarodziejkę zeżarł green slime, ktoś wpadł do zapadni z kolcami etc. Krasnolud jako jedyny przeżył, bo w odpowiedniej chwili podał tyły. Piękne mordowanie PC, prawie że TPK. No i nie mogę tego znaleźć. Drodzy zabójcy postaci, pomożecie?
OdpowiedzUsuńTrailer do Barrowmaze: https://youtu.be/3wKQq8gLDXE
UsuńTo jest też niezłe: https://youtu.be/HmzWd0eik44
https://media.giphy.com/media/FlYgLKL0RuKli/giphy.gif
Usuń