Cykl został zainspirowany fikcyjnym miastem Carcosa, które po raz pierwszy pojawiło się w opowiadaniu Ambrose'a Bierce'a An Inhabitant of Carcosa, a później występowało między innymi w tekstach Lovecrafta i jego naśladowców.
(Czytelnikom bloga miasto Carcosa kojarzy się pewnie z sandboxem Geoffrey'a Mckinney'a, w którym jest ono jedną z lokacji).
Miasta na płótnach niemieckiego malarza są brudne, dziwaczne i niepokojące, a jednocześnie nie na tyle surrealistyczne, by nie nadawały się do wykorzystania na sesji (ich surrealistyczność to przede wszystkim cthulhoidalność, nie gryzie się to z duchem wczesnych wersji D&D, wręcz przeciwnie).
Zajebistość, uwielbiam takie klimaty. To do Uąbaru? Stęskniłem się za gryllusami :).
OdpowiedzUsuńJa też :) Moja kampania w Uąbarze na razie jest zawieszona, sporadycznie prowadzę w niej jednostrzały (zazwyczaj z ludźmi, których wprowadzam w rpg).
UsuńGryllusy to dość pospolite stworzenia, nie zdziwiłbym się, gdybyś natknął się na kilka w Ziemi Nieobiecanej ;)
Przywodzi na myśl Vornheim...
OdpowiedzUsuńTak, mnóstwo wież połączonych mostami. Bardzo możliwe, że Zak Smith się tym inspirował.
UsuńMi również skojarzyło się z Vornheim. Oraz z Naissus (miasto Niezwyciężonego Hegemona Hesposa), z mojego Bursztynowego Szczytu, które będzie miało taki właśnie klimat.
UsuńDobre, ale mnie bardziej niż z Carcosą kojarzy się z jakimś nienormalnym, chaotycznym miastem na Północnych Pustkowiach.
OdpowiedzUsuńJedyna Carcosa, którą znam, to ta z sandboksa McKinney'a i z tą faktycznie kojarzy się średnio, ale autor pewnie inspirował się Carcosą z opowiadań.
Usuń